niedziela, 2 kwietnia 2017

Czuć, oddychać, po prostu żyć




Wiosna to czas, w którym odżywam, już nie pierwszy raz to obserwuję. Chce mi się wstawać, gdy od rana za oknem świeci piękne ciepłe słońce.
Cały weekend spędziłam u rodziców na działce. Przesadzaliśmy rośliny, robiliśmy porządki w ogródku, grillowaliśmy, piłam herbatę na tarasie, słuchałam śpiewu ptaków. Czuję się zrelaksowana, wypoczęta i żałuję, że ten cudowny czas już się skończył.
Od dawna wiem, że kontakt z naturą jest tym, co bardzo mnie uszczęśliwia. Przyroda budząca się do życia, dopiero zakwitające pierwsze kwiaty, pąki drzew owocowych, wychodząca młoda, zielona trawa... czekam cały rok, by podziwiać te cuda natury.





Te pierwsze oznaki wiosny, właśnie w tym roku, uświadomiły mi, że potrzebuję tego dla siebie. Takiego mojego osobistego miejsca, kawałka ziemi, na którym byłabym najszczęśliwsza na świecie. Już widzę siebie oczami wyobraźni przesadzającą krzewy, jak pielę warzywa, spaceruję każdego ranka wśród "mojej" przyrody i oddycham głęboko świeżym powietrzem, popijam herbatę lub świeży sok przy moim małym domku i zaczytuję się w relaksującej lekturze.
Na początek wystarczy mi kawałek ziemi. To już będzie chwilą oddechu od codzienności w mieście i od ciągłego pędu w pracy. Każdy weekend będę doglądać mojego osobistego ogrodu, odpoczywać od obowiązków i codzienności, planować aranżację działki, och na prawdę o tym marzę...

Marzenia są po to by je spełniać. U mnie najlepiej działa zasada pisania czy zobrazowania sobie celów. Lubię pisać o tym co chciałabym zrealizować, na czym mi zależy, bo wtedy mogę wracać do tego niezliczone ilości razy i powtarzać sobie w głowie co jest dla mnie ważne i co poprawi wartość mojego życia. Tak samo z obrazami. Mam w komputerze folder ze zdjęciami miejsc, które rozkochały mnie w sobie zaledwie jedną fotografią. Jako, że przynajmniej raz w ciągu dnia włączam komputer, a folder mam na pulpicie, zaglądam do niego codziennie i przypominam sobie wszystkie piękne miejsca, które są moimi celami podróży. To działa na mnie mobilizująco i rodzi we mnie ogrom chęci do realizacji najskrytszych marzeń.

Weekend się kończy, więc choć jeszcze na chwilę spróbuję go zatrzymać. Wyjdę na balkon, poczytam książkę, niespiesznie porozmyślam, ułożę w głowie plany, może nawet uda mi się wykonać mapę marzeń o której myślę już tak długo.





Udanego tygodnia Wam życzę. Pięknej wiosny i realizacji wszystkich celów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz